LICZBA WYŚWIETLEŃ

piątek, 16 maja 2014

CZEŚĆ 75 Wrócił dawny Falkowicz i dawna Wiki

Po godzinie był z powrotem w hotelu. Otworzyła mu Woźnicka.
Ag: Cześć, znowu.
F: Cześć. - minął ją i wszedł do hotelu.
P: Ten morderca się tu wprowadził czy co kurwa?! - przywitał go zbulwersowany Zapała.
F: Spokojnie, nie mieszkałbym pod jednym dachem z wariatem. - przeszedł obok nich i poszedł do pokoju Wiki.
W: Agata, ja serio nie chcę naleśników! - usłyszał w odpowiedzi na pukanie. Wszedł do pokoju - Znowu? - spytała widząc go.
F: Mam nadzieję, że już ostatni raz. Nie wierzysz mi, uwierz temu. - podał jej płytę.
W: Co to jest?
F: Dowód, wysoki sądzie. Masz laptopa? - Wiktoria pokazała na urządzenie stojące na szafce.
F: Proszę bardzo. Ta wariatka wchodząca do domu. - pokazał jej nagranie - I ta wariatka rozbierająca się. Kamera z zewnątrz objęła salon. Teraz mi wierzysz? - Wiktoria się rozpłakała i przytuliła do mężczyzny.
W: Przepraszam. - wyszeptała - Przepraszam, że ci nie wierzyłam.
F: Nieważne. Kocham cię i nie wyobrażam sobie bez ciebie życia.
W: Ja ciebie też. - ich usta połączyły się w namiętnym pocałunku. Jak zwykle musiał ktoś wpaść do pokoju i tym kimś była Agata z talerzem naleśników.
Ag: Przepraszam. - chciała się wycofać.
W: Stój.
Ag: Błagam, pogodziliście się. - spojrzała na nich wyczekująco.
W: Yhm. - delikatnie uniosła kąciki ust.
Ag: Tak! - na twarzy blondynki zagościł wielki uśmiech - Czyli zjesz coś wreszcie Wiki?
W: Dawaj te naleśniki.
Ag: Mam z truskawkami, z jagodami, z czekoladą, z bananami, z toffi... - zaczęła wymieniać.
W: Ty chyba umiesz tylko piec naleśniki.
Ag: Ale na 600 sposobów. - postawiła talerz na stoliku - Dobra, ja idę. - szczęśliwa internistka wyszła z pokoju.

Ad: Znowu nie chce jeść? - spytał zrezygnowany, gdy Woźnicka wyszła z pokoju.
Ag: Pogodzili się! - krzyknęła uradowana.
Ad: Jezu, wreszcie! - ze szczęścia przytulił siostrę.
K: Gdzie Andrzej? Podobno tu jest? - w hotelu pojawiła się Walczyk.
Ag: Wynocha z tond! - warknęła.
K: Gdzie jest mój Andrzej? - laborantka nie dawała za wygraną.
Ad: Won! - rozkazał wściekłym głosem.
K: Gdzie on jest?!
Ad: Wynoś się, zanim ci dam w pysk! - zagroził.
K: Nie przyszłam do ciebie. Gdzie jest Andrzej? - natręctwo blondynki objawiło się po raz kolejny
Ad: Wynocha z tond! - Krajewski wypchnął ją za drzwi.
Ag: Jeszcze tej tu brakowało. Jak ona ma czelność tu przychodzić?

F: Wrócisz do domu?
W: Yhm. - wstała z łóżka, wyjęła walizkę i wrzuciła do niej wszystko po kolei z szafek - Spakowana. - stwierdziła.
F: Idziemy, pani doktor. - wziął jej walizkę i wyszli z pokoju.
Ad: Wiesz co, ja już mam po dziurki w nosie Falkowicza, Wiki, Kingi i całej tej sprawy! - Adam i Agata żywo dyskutowali na ich temat.
F: Bardzo miło nam to słyszeć.
Ad: Wyprowadzasz się Wiki? Błagam, powiedz, że się wyprowadzasz.
W: Aż tak mnie macie dość?
Ad: TAK!!!
Ag: NIE!!! - wrzasnęli równocześnie.
W: To skoro Agatka nie ma mnie dość, to posprząta mój pokój.
Ag: Co z tego będę mieć? - profesor wyjął portfel - Wy wszystko przeliczacie na pieniądze?!?!?! Chcę...
W: To nie wróży nic dobrego.
F: Wynajmiemy firmę sprzątającą.
W: Tak, ta co sprzątała twoją i Zapały krew z mojego pokoju. Byli dobrzy.
F: Załatwi się to. - szli w stronę wyjścia, rozmawiając.
W: Paa!
F: Do widzenia! - wyszli z hotelu.
Ad: Wariatkowo.
Ag: Wrócił dawny Falkowicz i dawna Wiki. Znowu karze mi przekładać papierki z prawa w lewo i parzyć kawę. - stwierdził zrezygnowany.

Wyszli przed hotel i zobaczyli, że samochód profesora jest cały wypchany stertami papierów.
F: Adam!!!
Ad: No i znowu mnie zabije. Już wolałem go załamanego. - powiedział do Woźnickiej i wyszedł z hotelu.
F: Co to ma znaczyć?
Ad: To są papiery do zawiezienia i schowania w twym domowym archiwum. Powinieneś się zmieścić za kierownicą. Trochę się zaległości narobiło.
F: Masz się tym zająć.
W: Jedziemy moim samochodem?
F: Tak. Adam, do roboty. Koniec obijania się.
Ad: Jeeezuuuu.... Wolałem cię pijanego. No właśnie, a skoro ja ci tak wiernie pomagałem, to dasz z dwa patyki?
F: Kilka dni cię nie pilnowałem. Co zrobiłeś?
Ad: No nic nie zrobiłem. I to ja pilnowałem ciebie. - stwierdził z dumą.
W: Myślę, że my będziemy już jechać.
F: Dobry pomysł, Wiki. - odeszli od Krajewskiego nie zważając na to co do nich mówił.
T: Dzień dobry! - usłyszeli za plecami.
F: Chodź kochanie. - poszli w stronę samochodu udając, że nie słyszeli dyrektora.
T: Profesorze! - Tretter zaraz znalazł się przy nich.
F: Pan mówi do mnie?
T: A ilu tu jest profesorów?
F: Nie wiem. Nie było mnie kilka dni, nie wiem jakie ekwilibrystyki pan tu przeprowadził.
T: Państwo podobno jesteście chorzy? - Falkowicz już chciał coś powiedzieć, ale Tretter mu na to nie pozwolił - Proszę nie łgać.
F: Bo widzi pan, dyrektorze. Doktor Woźnicka potrzebowała wsparcia, gdy usłyszała tą jakże smutną wiadomość.
T: Wsparcia trzech osób?
F: Wiktoria jest najbliższą przyjaciółką dr Woźnickiej, a ja i Adam... my jesteśmy bardzo zżytym rodzeństwem...
T: Jakim znowu rodzeństwem?!
F: Normalnym.
T: Pani Wiktorio.
W: Słucham.
T: Niechże pani coś powie.
W: Nie mam nic do powiedzenia.
T: Wrócicie państwo jutro do pracy wreszcie?!
F: Może. - otworzył drzwi samochodu przed Consalidą. Kobieta zajęła miejsce pasażera.
T: Konkrety proszę.
F: Może. - wsiadł do Infiniti i odjechali.
T: Pracownicy, kurwa mać!

Dłużej się nie dało (sprawdziany, odpowiedzi, zaliczenia, referaty i inne). Ma ktoś link do 560 odcinka?

8 komentarzy:

  1. Super!!! A myślałam, że to ja dużo przeklinam... XD
    ~ruda

    OdpowiedzUsuń
  2. Tretter -buahahha ,takie życie Stefcio W końcu się pogodzili !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Agata mistrzowsko opanowała sztukę pieczenia naleśników. Dumny Adam . Cudo !!!!!!!! NeXt

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie są we wszystkim zgodni!!!! Agata jaka pomocna razem z Adamem, który pilnował 'braciszka'... Chce szybkiego nexta:))
    A masz tu link:
    http://nadobreinazleonline.pl/odcinki-online/75-na-dobre-i-na-z%C5%82e-online-odcinek-560.html
    Florentyna

    OdpowiedzUsuń
  4. "Wynocha z tond!" - Co to są "tondy"? :D Pisze się "stąd", zapamiętaj :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super . Uwielbiam dialogi Wktori , Andrzeja i Trettera . Zrobisz więcej ?

    OdpowiedzUsuń

Proszę, komentujcie.
To bardzo motywuje :)
Można komentować anonimowo. Ogarnęłam to jakoś.