W parafii zakręconej i szalonej kiepsko, bo ta zakręcona i szalona dziewczyna się leni i nie idzie jej pisanie, ale jutro coś się pojawi, choćby miał się świat zawalić. Tej nocy będę siedzieć przed komputerem, wpatrywać się w tą migającą kreskę, zero muzyki, co godzinę kubek kawy i nie ma opcji, żebym poszła spać dopóki nie napiszę czegoś sensownego, co nadaje się do opublikowania.
Jak jutro nic się nie pojawi, to znaczy, że umarłam z braku snu i zbyt dużej ilości kofeiny w organiźmie.
Nie przesadzaj. Zdrowie ważniejsze od bloga. :)
OdpowiedzUsuńPisz, pisz, ale przy okazji się nie wykończ przy tym.
OdpowiedzUsuńDzięki, że się o mnie martwicie.
OdpowiedzUsuń